Czy Polska może być krajem winnic?
Gdyby wierzyć opiniom wielu naukowców, powtarzanym, a ściślej - przepisywanym uparcie w publikacjach o tematyce sadowniczej, odpowiedź na to pytanie byłaby bardzo prosta. Nie ma sobie co głowy zawracać uprawą winorośli w Polsce, gdyż klimat jest za chłodny, słońca jest za mało, a zimy zbyt ostre. Historia zna jednak badaczy winorośli, którzy tym tematem zainteresowali się bardziej szczegółowo i byli odmiennego zdania. Takim był na przykład prof. Bolesław Sękowski.
Mieszańce złożone
Polska ma zbyt chłodny klimat dla znacznej części odmian winorośli wywodzących się od europejskiego gatunku Vitis vinifera. Są to odmiany wymagające więcej ciepła podczas wegetacji, są wrażliwe na choroby grzybowe i silniejsze mrozy. Odmianami, które "przesuwają" umowną granicę rentownej uprawy winorośli wyraźnie dalej na północ, są tak zwane mieszańce złożone, uzyskane w wyniku hodowli odpornościowej, w zagranicznych placówkach badawczych. Mieszańce złożone są wyraźnie odporniejsze na choroby i mrozy oraz plenniejsze od odmian dotychczas sadzonych, jednocześnie nie odbiegają od nich jakością owoców. Nowe mieszańce złożone są w ostatnio chętnie sadzone w krajach o chłodniejszym, zbliżonym do polskiego klimacie - Danii, Holandii, Anglii, Irlandii, a nawet Szwecji. Nie jest oczywiście prawdą, że uprawa tych odmian jest sprzeczna z prawem unijnym, a produkowane z nich wino, jak niektórzy twierdzą, nie może być określane tym mianem. Przecież w Niemczech kilka z nowych mieszańców złożonych jest wpisanych do oficjalnego rejestru odmian (Rondo, Sibera, Hibernal, Phoenix, Orion, Regent, Merzling).Mniej korzystne warunki klimatyczne w Polsce, można rekompensować staranną lokalizacją winnicy, doborem najbardziej przydatnych odmian oraz staranną agrotechniką. Jednym słowem - na końcowy sukces w postaci dobrego wina może liczyć tylko ten winiarz, który wszystkie czynności związane z założeniem, prowadzeniem winnicy i produkcją wina wykona poprawnie.
Winnice powinny być w Polsce zakładane w najcieplejszych rejonach i tylko na odpowiednich stanowiskach. Najlepsze są stoki o ekspozycji południowo-zachodniej, osłonięte od północno-wschodnich wiatrów. Typ i zasobność gleby ma dla wyników uprawy znaczenie drugorzędne. Najlepsze dla jakości wina są jednak średnio zwięzłe gleby gliniasto-piaszczyste, o odczynie zbliżonym do obojętnego.
Dla bardziej leniwych plantatorów lub do chłodniejszych rejonów Polski, o krótkim okresie wegetacji, można polecić starsze, bardzo odporne mieszańce francuskie typu: Aurora, Cascade. Wino z owoców tych odmian nie spełnia jednak podstawowych kryteriów jakości handlowej - reprezentuje poziom typowych produktów z dolnych półek sklepowych. Niewiele niższą odporność, ale już całkiem przyzwoitą jakość wina - dobry poziom w kategorii win stołowych - prezentują równie stare: Seyval Blanc i Leon Millot. Górną granicę w kategorii win stołowych można osiągnąć uprawiając nowe mieszańce złożone: Bianca, Muskat odeski, Sibera, Merzling oraz Rondo i Wiszniowyj Rannij. Dobry poziom w kategorii win jakościowych jest możliwy do osiągnięcia z owoców odmian (to także mieszańce): Hibernal i Regent. Wina z nich starannie ukształtowane osiągają poziom win z najszlachetniejszych szczepów winorośli właściwej.
Odmiany dla ambitnych
W Polsce możliwy jest również wariant odmianowy dla najbardziej ambitnych winiarzy, wybierając nowe, plenniejsze krzyżówki w obrębie gatunku Vitis vinifera. Są one plenniejsze od swoich rodziców, a wina z ich owoców zaspokoją wymagania najbardziej wybrednych koneserów. Na białe wina warto do polskich warunków polecić odmiany Kernling, Ortega, Siegerrebe, Optima, Cserszegi Füszeres, Zenit, Gyöngyrizling, a na czerwone: Domina, Dunaj, Turan.Można oczywiście w najcieplejszych rejonach Polski próbować uprawy legendarnych odmian winorośli właściwej ("staruszków - arystokratów"), koniecznie nieco wcześniejszych, na przykład Traminer i Pinot Noir Precoce. Warto jednak postarać się o nieco plenniejsze klony tych odmian. Po starannej produkcji wina można wtedy w dobrym roku zaskoczyć przyjaciół wspaniałym winem, a nagrody na światowych festiwalach winiarskich wcale nie są wykluczone.
Oczywiście jest prawie pewne, że nigdy nie dorównamy w powierzchni upraw takim winiarskim potęgom, jak Francja czy Włochy, i to nie tylko z powodów klimatycznych, ale raczej ekonomicznych. Tam uprawa jest łatwiejsza, a tradycje winiarskie kształtowały się od setek lat. W Polskim rolnictwie winiarstwo może mieć znaczenie alternatywne, uzupełniające. Wymaga sporo wiedzy, więc będzie to zawód dla najlepszych.
W ostatnich kilku latach w Polsce winnice powstają, jak grzyby po deszczu. Tylko przy mojej pomocy powstaje ich w każdym roku kilkanaście. Są to na razie raczej niewielkie plantacje, od 300 do 2000 krzewów i zakładają je nie rolnicy, lecz pasjonaci: artyści, lekarze, biznesmeni.
Moja dwudziestoletnia praca z winoroślą i winem udowodniła, że z polskich winogron można zrobić całkiem dobre wino. Czy Polska będzie krajem winnic, nie zależy jednak jedynie od nas, pasjonatów. Jak zwykle, najwięcej mają do powiedzenia urzędnicy. Najpierw Instytut Sadownictwa w Skierniewicach zlikwidował oficjalny rejestr odmian winorośli, uniemożliwiając tą decyzją produkcję kwalifikowanych sadzonek winorośli. Przyłączyła się do niego Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa nie przyjmując Dyrektywy Rady Wspólnot Europejskich nr 68/193/EEC, regulującej między innymi normy jakościowe produkowanych sadzonek winorośli. Decyzje te nie sprzyjają rozwojowi uprawy winorośli w Polsce.
Roman Myśliwiec
Hasło Ogrodnicze 9/2003r.
Hasło Ogrodnicze 9/2003r.