Będziemy mogli sprzedawać swoje wino!
- 10 lipca to dla polskiego winiarstwa przełomowa data - z radością mówi Roman Myśliwiec, prekursor podkarpackiego winiarstwa. W regionie jest obecnie kilkadziesiąt winnic i wciąż przybywa nowych, a podkarpackie wino jest uznawane za najlepsze w Polsce. |
Winiarze mają powód do radości: wreszcie będą mogli legalnie sprzedawać wino ze swoich winnic.
Sejm w czwartek późnym wieczorem uchwalił przełomową ustawę dla polskich winiarzy. Od drobnych producentów wina nie będą już wymagane składy podatkowe i laboratoria. Ci, którzy do 12 września br. zgłoszą rozpoczęcie produkcji wina, będą mogli sprzedawać je już w przyszłym roku.Właściciele krajowych winnic od kilkunastu lat walczyli o prawo do sprzedawania swojego wina. W tym roku z inicjatywy Nowin, poseł Jan Bury z PSL, zorganizował spotkanie polskich winiarzy z ministrem rolnictwa. To też pomogło w zmianie przepisów. Projekt ustawy powstał w senacie z inicjatywy parlamentarzystów zielonogórskich.
Po przyjęciu przez Senat, proces legislacyjny trwał zaledwie 10 dni. Sprawą skutecznie zajął lubuski senator Stanisław Iwan.
- Sejm uchwalił go w zawrotnym tempie i zadecydowała o tym wola polityczna parlamentarzystów, która była wynikiem wielu lat naszych wspólnych starań - podkreśla Roman Myśliwiec, promotor podkarpackiego winiarstwa.
Jan Lubera prezes Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia: Zostały otwarte kolejne drzwi. Teraz przed nami kolejne problemy i trudności, np. z wymogami sanepidu, sposobami butelkowania itp.
Przeciw ustawie, jako jedyny głosował senator PiS Kazimierz Jaworski z Rzeszowa. - Jestem za rozwojem gospodarczym, ale jako prezes Stowarzyszenia "Trzeźwa Polska" zagłosowałem symbolicznie przeciw, bo alkohol to nie tylko biznes ale i problem społeczny - powiedział nam senator.
Na Podkarpaciu jest obecnie kilkadziesiąt winnic i wciąż przybywa nowych, a podkarpackie wino jest uznawane za najlepsze w Polsce. Największe winnice to:Golesz w Jaśle - 2 haKobosz w m. Wyżne, k. Czudca - 2 ha Spotkaniówka w Połomii k. Rzeszowa - 1 ha Dwie granice w Przysiekach k. Jasła - 0,8 ha Galicyjska w Łazach k. Rzeszowa - 0,7 ha Dolina Nilu w Kolbuszowej - 0,5 ha |
Zazdrościmy Zielonej GórzeJak się chce, to wszystko jest możliwe. Nawet skomplikowana procedura legislacyjna w parlamencie może trwać zaledwie 10 dni. Szkoda tylko, że podkarpaccy parlamentarzyści znów się nie popisali.A winiarze przy okazji pewnie zapytają Kazimierza Jaworskiego, podkarpackiego senatora PiS, dlaczego jako jedyny głosował przeciw przełomowej dla nich ustawie. I może nie zapomną podziękować ministrowi Janowi Buremu, posłowi PSL, który - zdopingowany przez Nowiny - zorganizował spotkanie polskich winiarzy z ministrem rolnictwa. Zapaliło się wówczas dla nich zielone światło. Zielonogórscy parlamentarzyści nie zwlekali, wystartowali i szybko dotarli do celu. Gratulujemy! No i chyba trochę zazdrościmy Zielonej Górze. Cóż, parlamentarzystów sami sobie wybieramy. |
Ewa Wawro
Nowiny 14 lipca 2008
Nowiny 14 lipca 2008